W naszej szkole 9 maja br. została zorganizowana wycieczka do Wadowic i Oświęcimia, w której uczestniczyły klasy 7-me oraz klasa 8.
Opiekunami młodzieży na wycieczce były panie Sylwia Zweiffel i Iwona Breguła – Hanysek, a także ksiądz Tomasz Siłuch i pan Adam Łuć.
Wycieczka to trudne słowo dla celu podróży do Oświęcimia, bardziej adekwatne słowo w tym przypadku to wyjazd. Ta inicjatywa miała ogromny walor wychowawczo – edukacyjny, bo z jednej strony grupa udała się do muzeum – Domu Rodzinnego Karola Wojtyły, późniejszego Papieża Polaka, a z drugiej strony zwiedzanie Państwowego Muzeum Obozu Koncentracyjnego w Oświęcimiu – Brzezince.
Wadowice miały w naszej wyprawie walor szczególny – to przecież miejsce początków życia Karola Wojtyły, najważniejszego Polaka w historii, ale przecież przede wszystkim ogromnego autorytetu. Głównym celem tegoż muzeum to upamiętnianie, zachowanie i upowszechnianie dziedzictwa i przesłania życia oraz Pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II; nie można pominąć innego celu przy organizowaniu wycieczki jak czynne uczestniczenie w budowie tożsamości narodowej oraz społeczeństwa opartego na wartościach chrześcijańskich. Muzeum Jana Pawła II zrobiło na grupie ogromne
Po krótkim pobycie na pięknym wadowickim rynku grupa udała się do Oświęcimia. Prawidłowa nazwa obozu to niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz – Birkenau– miejsce niewyobrażalnej kaźni, jaką zgotowali ludzie ludziom. W zadumie oraz skupieniu, podzieleni na dwie grupy i wraz z przewodniczkami wycieczka przeszła szlakiem początków obozu w Auschwitz oraz w Birkenau udała się na miejsce wysadzonych komór gazowych.
Młodzież nie kryła wzruszenia, poruszona okrutnymi faktami, a pod ścianą straceń przy bloku nr 11, nieopodal miejsca śmierci w katakumbach Ojca Maksymiliana Kolbe, złożyła w ciszy hołd pomordowanym, zapalając symboliczne znicze.
To ważna wyprawa, trudna, a nawet bardzo trudna emocjonalnie, ale potrzebna, żeby zrozumieć jak łatwo człowiek człowiekowi może zgotować piekło na ziemi, zważywszy hekatombę dzisiejszej wojny na Ukrainie.
Adam Łuć